Moim zdaniem, w filmie tym na szczególne uznanie zasługuje gra Jacka Nicholsona. Dzięki swej grze Nicholson z dość nieskomplikowanego pomyslu fabularnego stworzył film ponadprzeciętny. Oczywiście duża w tym zasługa reżysera Hala Ashby oraz współscenarzysty Roberta Towne`a określanego czasami mianem "lekarza scenariuszy". To właśnie Towne tak zmodyfikował scenariusz Ostatniego zadania iż powstał film wartościowy a nie tylko przypadkowa, banalna w gruncie rzeczy, historia trójki marynarzy.
Tak, zgadzam się. To wartościowy film. A Jack to aktor mający coś co w dzisiejszym świecie chyba przstaje się liczyć. Tym czymś jest talent. Przyjemnie jest patrzeć na grę aktorską tego typa. Cały film jest prosty jak drut ale ile fajnych rzeczy ta trójka robi po drodze. Polecam!