choć nie bez brutalizmów. Jest to raczej antywestern niż komedia. Warto pooglądać pajacującego Coburna parę lat przez "Pat Garretem..." w produkcji Blake'a Edwardsa. Tak, tak, tego od "Różowej Pantery".
Nb. Kolejny opis filmu bez sensu. Nie czytać, pooglądać.